środa, 29 grudnia 2010

Nie do wiary

Jestem pewien, że nie spodziewaliście się mnie jeszcze w tym roku, ale postanowiłem zrobić wszystkim (w tym również sobie) wielką niespodziankę i... reaktywować bloga! 

Fanfary 
U mnie trochę się pozmieniało, ale z pewnością u Was podobnie. Nie pamiętam za bardzo o czym tu ostatnio pisałem, ale w sumie to dobrze – będę mógł podejść do bloga na nowo i delektować się odkrywaniem uroków płynących z pisania i dzielenia się z Wami moimi przemyśleniami, historiami oraz przygodami… 

Żeby tak jeszcze ktoś to czytał
To byłoby świetnie, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano, więc dam Wam trochę czasu na to, abyście tu trafili. W końcu dla siebie nie piszę. Przynajmniej nie tylko dla siebie. 

No i na dzisiaj to chyba wszystko – lepiej przecież pisać mniej, ale z sensem i częściej niż więcej, a bez sensu. Mam nadzieję, że w końcu tu zajrzycie. Korzystając z okazji, życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku! 

A jeżeli ktoś się zastanawia, dlaczego wróciłem do pisania, to odpowiedź jest prosta. Trafiłem przez przypadek na ten blog wielotematyczny i pomyślałem, że skoro inni mogą, to ja też. Tym bardziej, że posiadam już doświadczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz